Zasadniczo nie jestem fanem sequeli, zarówno filmowych, jak i płytowych. Ale po wydanej dwa lata temu EP Black Stone Cherry, zawierających ich opracowania bluesowych standardów, po cichu liczyłem na więcej. I dobrze się stało, że kolejna porcja klasyki gatunku trafiła na płytę. Jedynkę zdominował Willie Dixon – postać bardzo zasłużona dla bluesa – na kontynuacji mamy do czynienia z większym zróżnicowaniem dostarczycieli repertuaru. Nie ma też aż tak oczywistych wyborów jak „Hoochie Coochie Man”. Chociaż wciąż są to utwory, po które chętnie sięgają bluesowi artyści w różnych zakątkach globu.
Freddie King, Robert Johnson, Otis Rush, Howlin' Wolf, Elmore James i Son House – tej szóstce pokłoniła się tym razem ekipa z Kentucky. Oczywiście zrobiła to po swojemu, dodając mocy i ciężaru bluesowym standardom. Niektórych z interpretacji made by BSC, twórcy tych kawałków mogli by nie rozpoznać w pierwszej chwili. „Dwójka” - podobnie jak poprzedniczka – znów brzmi jak autorski materiał Black Stone Cherry. I bardzo dobrze, nawet jeśli znajdą się bluesowi puryści gotowi kręcić nosem, że to „za głośno, za ostro i panie, gdzie tu prawdziwy blues”.
Jeżeli dzięki tym wydawnictwom, panowie zachęcą młodsze pokolenie do sięgnięcia po oryginalne utwory mistrzów – będzie to kolejny sukces BSC! „Black To Blues 2” dostępne jest również na winylu – i w tym formacie nabierze jeszcze większego uroku...
8/10
Robert Dłucik
Napisane przez RA1
dnia listopad 14 2019
259 czytań ·
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Są one przechowywane w przeglądarce internetowej Czytelnika i są pomocne m.in. do tworzenia statystyk oglądalności strony. Nie zawierają one żadnych danych osobowych ani w żaden sposób nie zmieniają konfiguracji urządzeń, na których zostaną zainstalowane. Nowe regulacje prawne obowiązujące od 23 marca 2013 r. zobowiązują nas do poinformowania Czytelników o tym w wyraźniejszy niż dotąd sposób.
Czytelnik może spowodować, że jego przeglądarka internetowa nie będzie przechowywała cookies, wystarczy zmienić jej ustawienia.